środa, 11 maja 2016

Najlepsze uczucie

Dzisiaj uświadomiłam sobie, jak bardzo ważne jest docenianie małych rzeczy. 
Najlepsze uczucie moich ostatnich dni to kiedy wychodzisz ze szkoły po siedmiu godzinach, z czego trzy z nich to chemie. 
Idziesz na pocztę. 
Czekasz w sześcioosobowej kolejce. 
Trzymasz w ręce dwie koperty. 
Czekasz. 
Czekasz tylko po to, żeby wysłać kartki urodzinowe, które na pewno sprawią komuś radość. 
Stoisz sobie w tej kolejce. 
Słuchasz marudzenia dwóch pań za tobą. 
Trzymasz dwie monety. 
Stukasz w jedną z nich czarnym paznokciem. 
Obracasz ją. 
Bawisz się. 
Czekasz. 
Potem wychodzisz ze świadomością, że właśnie zrobiłeś coś miłego. 
I to jest bardzo ważne. 
Wsiadasz na rower. 
Czujesz orzeźwiające krople deszczu na twarzy. 
Twoją głowę wypełnia muzyka wtłaczana do niej przez słuchawki. 
Jedziesz do domu. 
Po drodze zatrzymujesz się w cukierni i kupujesz lody. 
Jedziesz na rowerze, słuchasz muzyki, jesz lody i masz wszystko gdzieś. 
Zamykasz się na świat jednocześnie się na niego otwierając. 
Śpieszy ci się właściwie tylko do skrzynki na listy, żeby sprawdzić czy przypadkiem nic w niej na ciebie nie czeka. 
Docierasz do domu. 
Jesteś spokojny. 
W skrzynce nic nie ma, ale to nie szkodzi, może jutro coś w niej znajdziesz. 
Wchodzisz do domu i dopiero tam zaczynasz funkcjonować normalnie. 
Bez slow motion, które dotknęło cię w drodze.
Dla takich uczuć warto żyć.
Bądźcie spokojni!

zu

6 komentarzy:

  1. Piękny, refleksyjny i dojrzały tekst. Mój ulubiony wpis. Ale powiedz, z pewnością już wcześniej wiedziałaś, że w tych małych rzeczach zawieszonych w "tu i teraz" jest najwięcej treści i to z nich najłatwiej czerapć i spokój i radość? Czasami tak trudno o tym pamiętać; ja zapominam zbyt często. Ale są momenty. I wtedy czuję się najlepiej; mogę góry przenosić i się na nie wspinać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że wcześniej już o tym wiedziałam, jednak są takie momenty, kiedy sobie to po raz któryś już uświadamiasz i uderza Cię to tak totalnie, i zastanawiasz się czemu nie zauważasz tego na co dzień i cały czas. Ale może z drugiej strony to dobrze? Gdybyś zauważała to cały czas, to nie byłoby tych pięknych i niesamowitych chwil. :)

      Usuń
    2. Tak. Ale wtedy całe życie mogłoby być jedną długą chwilą, którą zachwyt nigdy by nie mijał. A z pewnością można by zatrzymywać się też nad innymi rzeczami, które nieustannie wypełniają naszą rzeczywistość. Czasem, na przykład, nie jest różowo. Spostrzeżenie tego, że ktoś ma trudniej, kiedy my mamy w tle zachwyt, mogłoby - być może - pomóc przeobrażać smutki Innych w radości, albo ćwiczyć nas we współczuciu i wzajemnej wrażliwości.

      Usuń
    3. Mogłoby tak być. :) Mam nadzieję, że coraz więcej ludzi będzie zauważać małe rzeczy.

      Usuń
  2. Pięknie napisane. Czuje tak slow motion, gdy patrzę na naprawdę piękny widok i miliony myśli przelatuje mi przez głowę. Podziwiam bezkres oceanu i wielkość gór. Czuje się przy nich taka mała i nieistotna.
    Trzymaj się ciepło <3

    Zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam jak w poprzednie wakacje byłam nad morzem, i kiedy pierwszy raz wyszłam z lasu na plażę, poczułam takie bezgraniczne szczęście i zachwyt, które mnie wypełniły. <3

      Usuń